Po koncercie w Polsce, Justin Bieber poleciał na trzy dni do Los Angeles. Powodem było to, że we wtorek wieczorem miano mu dostarczyć nowe auto! Chodzi o Ferrari! Justin chciał nim od razu pojeździć.
Niestety doszło do skandalu, gdyż JB śmigał wczoraj w swojej dzielnicy nową furą i robił dużo hałasu. Wkurzony sąsiad zadzwonił po policję. Mówił, że Justin zaatakował go!
Niestety doszło do skandalu, gdyż JB śmigał wczoraj w swojej dzielnicy nową furą i robił dużo hałasu. Wkurzony sąsiad zadzwonił po policję. Mówił, że Justin zaatakował go!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz